niedziela, 12 stycznia 2014

2. Rezydencja diabła

 Tak więc jest i drugi wpis i prosiła bym gorąco o komentarze ,bo tu chodzi o reputację :D.
II. Wpis dedykuję dla dziewczyny ciemności - Miyuki :* Mam nadzieję ,że się spodoba niecierpliwcu.
---------
-Chodźmy Sebastianie.
Ponaglił go chłopak patrząc na pałac w pełnym skupieniu z przymrużonymi oczami . Michaelis ostatnio rejestrował coraz bardziej dziwne zachowanie swojego panicza, był ponury  i wymuszał na sobie całodobowe myślenie jak tylko potrafił , już dawno miał go o to zapytać ,ale przez celowy upór chłopaka nie miał nawet najmniejszej okazji , patrzył więc na swojego panicza werbując jego piękną twarzyczkę.Sam nie wiedział z jakiej bajki się o niego martwi ,ale w duchu coś mu podpowiadało , że po prostu się o niego martwi , jednak oczywiście wiedział że to nie możliwe . Chyba musiał za bardzo przyzwyczaić się do swojego małego panicza.
-Yes , my lord.
Odpowiedział demon spokojnie tak znane przez niego słowa nie odstępując chłopaka na krok i wchodząc za nim do opuszczonego pałacu królewskiego . Nie było teraz czasu na rozmyślanie nad samopoczuciem hrabiego . Miał ważniejsze zadanie ,a żeby zapewnić mu bezpieczeństwo trzeba było pilnować aby ten wampir nie rzucił się nagle na niego . Co jak co , ale Sebastian dobrze wiedział że wampiry istnieją , jednak nie przekazywał tego jeszcze swemu panu , tak jak demony wampiry mogły pożerać dusze ludzi , jednak nie były im potrzebne do przeżycia i dobrej formy jak demonom , jak sama nazwa wskazuje wampiry potrzebowały krwi , nie koniecznie ludzkiej , krew smakowała tak jak dusza , przynajmniej dla wampira , w końcu skoro wampiry potrafią zabierać ludziom duszę , to działa to również na odwrót, demony potrafią pić ludzką krew, dodawała im sił i wspomagała gojenie ran , demon od dawna zastanawiał się jak dobra musiała by być krew panicza , a co dopiero jego dusza. Jego rozmyślania przerwał jego zrodzony demoniczny instynkt podpowiadający mu iż rzeczywiście w tym miejscu musi być coś ponad naturalnego , po prostu wyczuwał to , wyczuwał zapach wampira. Zanim zdążył się zorientować drzwi posiadłości same zamknęły się zostawiając ciemność , rozświetloną jedynie kilkoma świecami na ich drodze.
-No proszę ... cóż za miłe powitanie .
Powiedział mały hrabia skupiając na sobie uwagę demona , chłopiec był z lekka uśmiechnięty , jednak nie był to jak zwykle nie szczery uśmiech ,ironiczny jak by chłopak się tego spodziewał i był w lekkim rozbawieniu .
-Paniczu , proszę trzymaj się mnie, może tu być niebezpiecznie.
Powiedział Michaelis obserwując swego tak chronionego panicza z miejsca w którym stał , sam podszedł do drzwi i próbował otworzyć je jeszcze ,jednak ani drgnęły.
-Tak więc skoro nie możemy wyjść , to najlepiej będzie jak ...
Jego głos przeszył skowyt , a raczej coś co miało brzmieć jak okrzyk zachwytu . Phantomhive chwilę potem bardzo dobrze rozpoznał ten głos.
-Grell.. Sutcliffe
Wypowiedział z cichą irytacją w głosie widząc w ciemnościach , już tak mu znany czerwony kolor, który uwielbiał ten walnięty na głowę żniwiarz.
-Ach ! Sebastianku ! Jakmyśmy się dawno nie widzieli !
Powiedział czerwonowłosy i niemal że rzucił się na lokaja upuszczając na podłogę swoją kosę śmierci , nawet na nią nie spojrzawszy , kiedy Ciel myślał już , że zaraz ten wpadnie na Sebastiana ,lecz oczywiście demon zręcznie go wyminął pozwalając na to aby żniwiarz wylądował z trzaskiem na podłodze.
-To okrótne Sebastianku ! Jak mogłeś ! Tak długo się nie widzieliśmy , a ty nie dajesz mi okazać swojej miłości do Ciebie !
Sebastian westchnął tylko ciężko patrząc z góry na żniwiarza swoimi demonicznymi oczami :
-Co ty tu robisz Grell ?
Zapytał hrabia obserwując shinigami swoim niebieskim okiem , ten tylko zamrugał widocznie przypominając sobie o obecności hrabiego , przecież on zawsze był z Sebastianem ,że aż robił się zazdrosny o jego ilość spędzania czasu z demonem .
-Jestem tu z polecenia Williama , w tym budynku jest wiele dusz , które dawno powinny już do nas trafić , ale z jakiegoś powodu...
-... nie dostają się do czyśćca .
Dokończył głos właśnie wyłaniający się z cienia. Była to kobieta o długich , prawie tak samo czerwonych włosach jak i Grella , ale były nieco bardziej ,,wyblakłe" po za tym kolor skóry miała dokładnie taki sam , jednak to co najbardziej przykuwało uwagę , to były jej oczy , oczy zielono żółtego odcieniu - oczy shinigami.
-Katherina ! Co ty tu robisz do diaska ?!
Wrzasnął Grell patrząc na dziewczynę rozpaczliwym niemal że wzrokiem , dziewczyna jednak tylko uśmiechnęła się kąśliwie do shinigami w odpowiedzi .
-Ach , braciszku nie przeżywaj , Will kazał mi Cię pilnować , gdyż uznał ,że za pewne będziesz tylko przystawiać się do tego demona nie skupiając się na robocie.
Grell niemal że się rozpłakał widząc dziewczynę przed nim , jednak Ciel i jego lokaj dopiero teraz poznali się na tym ,że Grell Sucliffe ma jaką kol wiek rodzinę ,dziewczyna miała przy sobie kosę śmierci , nieco większą od Grella i nie była to na pewno kosa mechaniczna.
-Ach ... wybaczcie , jestem Katherina Sucliffe , jak już za pewne zauważyliście jestem siostrą tego czegoś z czerwonymi kudłami. I chyba na nasze nieszczęście zostaliśmy wszyscy tutaj uwięzieni , więc proponowała bym coś na wzór tymczasowego przymierza.
Wzrok dziewczyny najpierw omiótł lokaja , który tylko pytająco zerknął na swojego pana, przez co również i czerwono włosa przeniosła wzrok na małego ciemnowłosego panicza. Jej oczy przez chwilę błysnęły zainteresowaniem , pobudzając u Sebastiana instynkt obronny , w końcu nie tylko demony pragnęły tak idealnej duszy jaką była właśnie dusza Ciela Phantomhive.
-Wreszcie mam okazję Cię poznać Cielu Phantomhive, sporo ostatnio o tobie i o twoim lokaju słychać u nas na górze ponad to szkoda ,że twoja dusza tak szybko natrafiła na demona , inaczej należała by do nas , no ale cóż... Dziewczyna uśmiechnęła się promiennie kładąc ku niezadowoleniu zarówno Ciela jak i Sebastiana ręce na niskiej posturze hrabi i obserwując go z typowym dla shinigami uśmieszkiem miała już coś powiedzieć kiedy przerwał jej Grell mówiąc o dziwo dla niego chyba nie możliwym poważniejszym głosem :
-Nie chciał bym przerywać tego milusiego spotkania , ale chyba zarówno my jak i wy mamy robotę z tym upierdliwcem co tu obecnie przebywa.
-On ma rację ,Sebastianie idziemy . Powiedział spokojnie panicz idąc wolnym krokiem w głąb domostwa , jednak widocznie gospodarz już bardzo dobrze wiedział ,że ktoś przebywa w jego pałacu , ponieważ chwilę potem Sebastian usłyszał huk i zamiast o czym kol wiek myśleć złapał swego panicza w pasie i okrył własnym ciałem przygwoździwszy do podłogi i otóż bardzo dobrze zrobił bo chwilę potem nad głową lokaja przeleciała wielka kula widocznie przymocowana do sufitu .
-Wygląda na to ,że właściciel nie jest zbyt miło nastawiony do gości . Powiedział Michaelis , jednak chwilę potem usta wykrzywił mu lekko ironiczny uśmieszek , widocznie zaczynał nieźle się tu bawić , a robił to tylko wtedy kiedy znalazł coś co oderwało by go od codziennej nudy , coś co zaspokoiło by go w zainteresowaniu i ciekawości demona. Uniósł zgrabnie swojego panicza ,po czym ruszyli szybszym krokiem w stronę ciemniejszej strony posiadłości , demonowi oczywiście to nie przeszkadzało , tak samo jak i shinigami , w końcu i oni byli istotami nadprzyrodzonymi , więc dobrze widzieli w ciemności mimo tego , mały Phantohive był tylko człowiekiem mimo to oczywiście próbował maskować swoje słabości , nigdy nie pozwolił by sobie na to aby okazać przy kim kol wiek po za Michaelisem swoich słabości , właściwie był z tym demonem na tyle długo aby oboje zdążyli nawzajem nieco się poznać , choć oczywiście Sebastian jak i Ciel nosili sekrety których oni sami nawzajem nie wiedzieli . Hrabia mimo tego iż próbował to usilnie ukryć w ciemnościach , zadrżał lekko z ciemności i zimna , co oczywiście zwrócił uwagę swojego lokaja cały czas obserwującego swojego panicza bacznie z opieką .
-Paniczu , zimno Ci ? Zapytał demon , choć znał już odpowiedź .
-Nie, nic mi nie jest .  Oczywiście. Ciel nie chciał przyznać się do swojej słabości , choć oczywiście było widać to po jego bladej skórze.Demon mimo wiedział to iż dostanie burę , wziął chłopca na ręce po czym nieco przykrył swoją czarną kamizelką .
-Co ty robisz idioto ? Postaw mnie na ziemi , mówiłem ,że nic mi nie jest . To rozkaz.
-Moim priorytetem na pierwszym miejscu jest to aby panicz się nie rozchorował , właśnie dlatego nie mogę posłuchać. Więc jeśli mógłbym zaproponować , to to aby panicz się nie szarpał bo wtedy będę musiał użyć bardziej wymagających środków.
Wyjaśnił demon nieco chłodniejszym tonem , tylko po to aby nieco przestraszyć Ciela , aby przestał się szamotać i mu utrudniać chronienie go , choć był przyzwyczajony do takiego zachowania hrabi. I miał rację , ten przestał się chaotycznie szamotać i dał nieść się Sebastianowi , nie zważając na rozgniewaną i zazdrosną minę Grella, oraz zaciekawiony wzrok jego siostry . Ze zdziwieniem Phantomhive spostrzegł iż ciało Sebastiana jest ciepłe i takie... ludzkie , dawało mu ciepło i poczucie bezpieczeństwa które od niego biło , było dla niego niczym skuteczne pocieszenie , i jego lokaj to odczuwał , małe dłonie które właśnie trzymały jego ubranie aby nie spaść , oraz ciepło zarówno jak i chłód bijące od ciała jego panicza, jednak to co najbardziej przykuło jego uwagę było to , że jego panicz z początku spięty i chłodny , z czasem zaczął sam wtulać się w demona , poddając się jego ramionom . Tak , to był dla niego szok . W końcu Sebastian nie miał pojęcia , że duma jego panicza może pozwolić na coś takiego jak ulec własnemu demonicznemu lokajowi.
***
Odgłosy wydawały się być coraz bliższe ,jednak pod koniec kiedy w końcu doszli do jakiegoś oświetlonego pomieszczenia pierwsze co się im ukazało to pokój pełen krwi , czerwonej mazi , trupów pousadzanych piętrzącymi się stosami i inne obrzydliwe obrazy , młody Phantomhive rozchylił lekko usta z obrzydzenia , lecz jednak kiedy jego lokaj próbował zasłonić mu oczy tylko odparł tę rękę , nie wiedząc czemu łagodnie.
-W porządku , nic mi nie jest .
Wypowiedział młody hrabia w końcu obserwując piętrzące się ciała , w końcu pokoju , nieoświetlonego usłyszeli w końcu śmiech mężczyzny , nienaturalny , tak jak by nie był człowiekiem , śmiech szaleńca, który przeszył Ciela od stóp do głów , jednak widocznie Sebastian i para shinigami szybciej niż on odkryła obecność kolejnej osoby w tym pokoju niż Ciel.
-Witaj hrabio Phantomhive , w prawdzie nie mogłem się już doczekać twojej wizyty . Ale jak widzę , nareszcie doczekałem się Ciebie.
W końcu dopiero co zapalona świeca pokazała postać do tej pory skrytą w cieniu tego wszystkiego , był to przystojny ,wyglądający dość młodo , człowiek , a przynajmniej wyglądał na człowieka , blond włosy miał zaczesane dość nowocześnie i kusząco  , jego cera była niemal tak blado marmurowa jak u Sebastiana , jednak nie miała tyle blasku ze sobą niosącego , jednak to co było u niego bardziej intensywne niż u Sebastiana to był kolor oczu... ten sam szatański kolor oczu jak u demona, jednak był o wiele bardziej intensywnie czerwony i widocznie był wlepiony w Ciela, jak w największą ,a zarazem najlepszą rzecz na świecie. Michaelisowi stanowczo się to nie podobało , nawet coś w okolicach klatki piersiowej niepokojąco go ukłuło kiedy ten wlepiał tak lubierzne spojrzenie w jego panicza.
-Kim jesteś ?  Zapytał w końcu Phantomhive ,zdecydowanym , zimnym głosem godnym najbardziej dumnego z hrabiów. Mimo iż osoba przed nimi była cała we krwi , za pewne tych wszystkich ludzi , którzy tutaj byli , to to nie odbierało mu uroku . ,,Zupełnie jak Sebastian , kiedy jest w takim stanie "  przemknęło przez myśli Cielowi , jednak szybko zignorował te myśli .
-Wybaczcie mi moją nie uprzejmość... Jestem Charles.
-Co robisz w tej rezydencji ? I dlaczego zabijasz ludzi którzy się tu pojawią ?
-Czyż to nie jest oczywiste , jestem wampirem , jak już za pewne wiecie, a wampiry najbardziej potrzebują krwi , ale po za tym... W tym momencie wampir wstał i zaczął błądzić po pokoju z niewinnym uśmieszkiem . -...pewien demon zapieczętował mnie w tym miejscu jakiś czas temu przez co nie miałem czym się żywić , słabłem z każdym tygodniem , aż w końcu przyszła tu moja pierwsza ofiara i tak to się zaczęło , legenda o wampirze dzięki czemu miałem co jeść , jednak to mi wystarczało na krótki czas, przez pieczęć jestem osłabiony i nie mogę z tond uciec nawet dzięki własnej mocy , a może mi to przywrócić tylko jedynie krew wybranego - tego który ma tak pyszną dla demonów duszę , że gdyby któryś z nich się na niej poznał zapragnął by jej od razu , to dusza ciemności , pokryta z niewinnością , ja potrzebuję jedynie krwi i mówię o tobie Cielu Phantomhive, twoja dusza jak i krew i ciało po woli zmieniają się w coraz bardziej okazalsze i lepsze , aby się uwolnić i po znalezieniu tego demona odzyskać tę moc potrzebuję twojej całej krwi . I mam zamiar ją zdobyć .
Powiedział wampir przyglądając się ciekaw reakcji hrabi . Każdy inny człowiek w tym momencie byłby przestraszony i zaskoczony , ale nie Ciel , z pod jego przymrużonych powiek malował się tylko wyraz znudzenia i cichego zimna.
-Jak można było się spodziewać po idealnej ciemności ... nawet się nie przejąłeś tym co powiedziałem - idealny.... Wampir zaczynał się zbliżać , ale zatrzymał się od razu widząc przed sobą posturę czarno-białego lokaja patrzącego na niego nadal z ironicznym uśmieszkiem .
-Przykro mi ,ale... nie pozwolę Ci tknąć mojego panicza, ani jego duszy, ani ciała ,ani jego krwi,ponieważ...mój pan należy do mnie. Powiedział wypranym z emocji głosem lokaj , w jednej chwili pomagając sobie zębami zdjąć rękawiczkę z dłoni , gdzie oczywiście był znak paktu .
-Demon... Jęknął wampir patrząc na posturę lokaja , po czym kiedy spojrzał ponownie na hrabię , ten już zdejmował opaskę na oku , dobrze wiedząc co robi  .
-Sebastianie... to rozkaz ! Zabij Charlesa !  Warknął zimno Phantomhive beznamiętnie w stronę swojego wiernego sługi ,po czym tego oczywiście oczy zaświeciły przez ułamek sekundy szkarłatem :
-Yes, my lord. Wypowiedział tak znane słowa dla niego samego zarówno jak i dla niego panicza.
-Wygląda na to... że nie musimy się dzisiaj wtrącać .  Wyznała dziewczyna shinigami obserwując całe to zajście z ironicznym uśmieszkiem , a chwilę potem oczywiście odezwał się również i Grell :
-Sebastianku ! Powodzenia ! Tylko pamiętaj aby do mnie wrócić i poczynić mi ten zaszczyt w zaproszeniu na randkę !  Demon zignorował to iż shinigami w ogóle się odezwali po czym przystąpił do walki z rozwścieczonym Charlesem , Sebastian był szybki i zwinny , ale wampir również nie był gorszy , w końcu to był wampir, Ciel szczerze wątpił aby słońce go spalało czy bał się krzyży i czosnków jednak wiedział dobrze ,że ich siła jest prawdziwa , nie wiedząc z kąd ale przyszła mu go głowy myśl iż już kiedyś jednego widział ... a może to była tylko jego wyobraźnia w każdym razie , dał sobie z rozmyślaniem spokój i wrócił do obserwowania walki . Raz wygrywał Sebastian , raz Charles , jednak oczywiście Sebastian zmiażdżył by go już od razu gdyby tylko w tej chwili był wypełniony choć by najmniejszą duszą , Ciel wiedział  ,że Sebastian jest już po woli coraz bardziej głodny , jednak nie zamierzał ponaglać swojego panicza w zemście, towarzyszyło temu też inne , dziwniejsze uczucie, jak by z jednej strony jak najszybciej chciał pożreć jego duszę i nasycić się tym pięknym smakiem , a z drugiej strony , co było w tym wszystkim najdziwniejsze , pragnął długiego życia i trwania przy boku swojego małego panicza. W pewnym momencie Charles oberwał w bok po przez sztylet który nie wiadomo zkąd pojawił się w ręku Sebastiana i przebił bok wampira na wylot. Charles zasyczał i zawył z bólu po czym ze wściekłością przystąpił do ponownego ataku , robiąc to coraz bardziej zachłannie ,jednak w końcu udało mu się dosięgnąć Sebastiana robiąc jednak tylko kilka rys na jego policzku z którego pociekła krew. Nagle Charles znalazł się za Cielem i warknął mu do ucha :
-Twoja krew będzie moja i tylko moja.  Kiedy już miał wpić się w szyję Phantomhivea został odrzucony na ścianę tak ,że Ciel usłyszał tylko trzask łamanych kości po czym zobaczył wyraz bólu na jego twarzy , widocznie Charles złamał kręgosłup , ale co to było ? To o go odepchnęło ? Hrabia spojrzał na swojego lokaja po czym tylko zobaczył w jego oczach nienawiść , tak wielką nienawiść kierowaną wprost na Charlesa , że o mały włos , a zadrżał by pod gniewnym spojrzeniem tych oczu , kiedy Sebastian nie ukrywał swojej wielkiej złości potrafił być na prawdę przerażający , nawet dla niego samego . Nie wiadomo dlaczego w demonie zrodziła się chęć aby zabić tego robaka tu i teraz , jak tylko będzie potrafił , aby błagał go o śmierć , aby błagał o wybaczenie ,a on wyśmieje go w twarz . Sebastian już dawno nie czuł tak wielkiej nienawiści , i to tylko dlatego ,że omal nie skosztował krwi jego panicza , której sam jeszcze nie miał okazji posmakować ? Jęknął w duchu , te emocje i uczucia stawały się coraz bardziej nieznośne dla niego samego , a przecież wiedział iż nie mogą być prawdziwe  , był istotą cienia , istotą która nie potrafiła czuć nic co było by przyjemne dla ludzi , umiał tylko siać rozpacz i negatywne uczucia ,więc dlaczego jego myśli przeczyły samemu sobie ? Nikt w tym pokoju nie miał wyrzutów sumienia , kiedy Sebastian podszedł do wampirzej postaci i skręcił jej po prostu kark z wyższością , po czym shinigami oczywiście zabrali filmowe nagrania tych ludzi ,którzy zostali tu żywcem zjedzeni . Również po zabiciu tego wampira okna jak i drzwi nie były zabite, ani nie miały na sobie żadnych magicznych barier dzięki czemu mogli spokojnie wyjść z rezydencji .
-Tak więc Sebastianku , niestety , kiedy ta nieczuła i nie ludzka osoba tu jest nie mogę z tobą zostać ,ale obiecuję że wrócę , kiedy tylko się jej pozbędę ,przyrzekam ! Zaczął swoje przedstawienie Grell kiedy tylko wyszli z rezydencji . Oczywiście Sebastian uniósł jedną brew i szepnął cicho , nie słyszalnie jednak dla Grella aby mieć w końcu święty spokój :
-A kto by tego chciał... ^^

2 komentarze:

  1. MIyu *O* jest ureshi yo *\\\\\* ciut mało o tej sitrze co wymyśliłam ja ale to nic jest bosz kyaa i rwotku dostałam *U*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń