czwartek, 23 stycznia 2014

3. Człowiek który usidlił demona.

Gomen ,że tak późno, ale ostatnio nie miałam zbytnio czasu na wstawianie linków, a póki co są ferie więc prawdopodobnie notki pojawią się nieco szybciej niż zwykle.
-----------
Sebastian już zaczął czasami coraz bardziej intensywnie i częściej niż to miał w zwyczaju zerkać na swojego panicza, jednak to nie był ten wygłodniały wzrok demona, który posyłał mu czasami kiedy widział swojego panicza w takich sytuacjach które dodawały do jego duszy jeszcze większej pikanterii jak do najlepszej potrawy . Ludzkie porównanie to prawda, jednak po prostu nie miał lepszego określenia co do tej całej sytuacji . Otóż to : jeśli nie patrzył się na Ciela niecierpliwie oczekując jego duszy to jak ? Przemknęło Michaelisowi po głowie kiedy właśnie nalewał herbaty już nieco widocznie zmęczonemu swojemu panu siedzącemu przy biurku i usilnie próbujących rozwikłać słowa powypisywane na papierach , kontem oka demon dostrzegł na drewnianym blacie królewską pieczęć , bez wątpienia teraz już wiedział dlaczego młody Phantomhive tak się stara , jednak nie skomentował tego nijak . Tylko znów posłał mu spojrzenie po czym wyszedł z pomieszczenia , kiedy wrócił tam dwie godziny później ku swojemu zdziwieniu spostrzegł swojego panicza nadal przy biurku jednak jego stan był o wiele gorszy niż ten  którym go zastał ostatnim razem , jego usta były nieco sine , a twarz pobladła ,a on sam wyglądał jak by miał już serdecznie dość . Dobra dość tego . Powiedział sam do siebie w myślach lokaj po czym nie zważając na z lekka zaskoczony wzrok swojego panicza , podszedł i wziął Ciela na ręce nie zatrzymując się nawet kiedy usłyszał lekko histerycznie zachrypnięty głosik chłopaka :
-Przestań , co ty robisz Sebastianie ?! Nie kazałem Ci tego.
-Paniczu , pamiętasz co Ci powiedziałem kiedy zawieraliśmy pakt ? Że będę Cię chronił , to tyczy się również twojego zdrowia , nadal jestem zaskoczony ,że w takim stanie jeszcze może panicz się szarpać.
Powiedział lokaj jak na jednym wdechu po czym bez zbędnych skrópółów i mimo wołania swojego panicza typu : zostaw ! muszę to skończyć do jutra inaczej królowa mnie zabije ! był jak by głuchy na te słowa ,kiedy w końcu doszedł do sypialni młodego panicza , momentalnie przebrał młodego hrabię w mgnieniu oka iż chłopak nawet nie zdążył zauważyć kiedy to zrobił . 
-A teraz paniczu prosił bym abyś się już uspokoił . Marnujesz swoją energię . Powiedział w końcu Sebastian obserwując panicza który nadal protestował głośno . Jednak po chwili wzrok jaki posłał swemu paniczowi zamknął mu buzię od razu . Jego twarz wraz z lekko jak by czerwonymi tęczówkami patrząc w jedno niebieskie, a drugie ciemno fioletowe naznaczone pentagramem po czym tylko powiedział w kierunku już lekko zaróżowionego chłopaka tą bliskością :
-Znam idealny sposób paniczu , na to abyś przestał myśleć w końcu o królowej .    On oczywiście zamrugał z lekka zaskoczony , jednak szybko uznał iż Sebastian coś knuje ponieważ na jego twarzy jak zwykle pojawił się ten ironiczny uśmieszek który Ciela aż tak czasami dobijał do kresu wytrzymałości nerwowej . 
-Jaki sposób ? Zapytał w końcu przełykając ślinę bo zaschło mu w gardle. Uśmiech demona jeszcze bardziej się poszerzył po czym tylko Sebastian przyłożył swoje wargi do warg Ciela i zaczął wolno z początku tylko powierzchownie go całować , potem jednak korzystając z okazji iż młody hrabia uchylił lekko swe usta w zaskoczeniu wślizgując się do środka i gładząc podniebienie swoim językiem . Mimo woli przypomniał mu się tekst kiedy mówił do Grella : ,,Nie mam pojęcia o czym mówisz, ale mam bardzo sprawny język " . Gdyby mógł uśmiechnął by się lekko , dlaczego pocałował młodego panicza ? No dlaczego ? Ponieważ chciał sprawdzić po pierwsze jak ten zareaguje ,a po drugie już od dawna wpatrywał się w niego tym wzrokiem zastanawiając się jak smakują usta Ciela. Jednak jego usta przerosły najśmielsze oczekiwania Sebastiana , zaczął zaczepiać jego język w namiętnym pocałunku jednak ku swojemu ogromnemu zdziwieniu po chwili Phantomhive zaczął odwzajemniać pocałunki Michaelisa , na początku nie pewnie swym małym językiem , potem jednak przerodziło się w namiętny pocałunek kochanków. Oboje poczuli jak robi im się gorąco , jednak oboje nie chcieli tego do siebie dopuścić . Sebastian był pewny że zamiast tej reakcji otrzyma od panicza policzek i powie że to było obrzydliwe i hańbiące , jednak nie mógł narzekać . W końcu niechętnie odczepił się od Ciela i spojrzał na jego lekko zaróżowioną twarzyczkę i powiedział spokojnie :
-Teraz masz inny powód do rozmyślań...paniczu. Powiedział w końcu i mimo to na twarzy młodego pojawiło się lekkie zadesperowanie ,a potem emocje zaczęły kompletnie zajmować jego twarz nowymi : wstydem , przyjemnością , ciekawością i w końcu niezdecydowaniem . Michaelis wyszedł cicho z pokoju po czym podążył do kuchni i zaczął przygotowywać miętę . Co jak co , ale musiał wyjść , cały się gotował co spostrzegł ze zdziwieniem  . Cholera ! No i masz co chciałeś ! Żaden człowiek jeszcze nigdy Cię nie zaskoczył  , nie zauroczył nie dał Ci powodu ,  a teraz !? Co się działo z tym demonem który kiedyś zabijał ludzi którzy twierdzili że go kochają ? Co się z nim działo ? Miłość ? Jęknął cicho . Nie , nie,nie jestem człowiekiem , to musi być przywiązanie . .. Myślał parząc miętę . W końcu całując panicza spostrzegł u niego wysoką gorączkę , tymczasem młody Ciel niemal że siedział na swoim łóżku czując się jednocześnie...palącą potrzebę dotyku demona , wstyd i zażenowanie. Tak.. za pewne prochy jego rodziców przewracają się teraz w grobie po tej sytuacji . On i ten...ten demon ! Ten tylko lokaj ! Cholera ! Westchnął tylko cicho . Nie ma co Michaelis dał mu idealny powód do rozmyślań . Chwilę potem wszedł do pokoju wspomniany osobnik niosąc na tacy jakieś leki wraz z zielonym napojem i idąc w stronę swojego panicza , postanowił sprawdzić dzisiaj co czuje do tego człowieka .. Czy na prawdę się przywiązał i dlaczego ? Podał paniczowi leki i ciecz ze swoim uśmieszkiem po czym przyłożył swoje czoło do jego wywołując na twarzy Phantomhivea lekkie rumieńce , które jednak szybko postanowił ukryć . ,,słodki" przemknęło mu przez myśl , jednak szybko pokręcił głową . 
-Wypij to , Ciel... Młody panicz zamrugał lekko zdziwiony , pierwszy raz demon nazwał go po imieniu , do tego w jego ustach zabrzmiało to dość... o wiele lepiej niż zwykle . Wybił szybko i wziął leki jednym susem , nie czując jednak poprawy , był cały rozpalony , mimo zdziwionego wzroku Sebastiana teraz to on uśmiechnął się ironicznie. ,,Ja Ci dam ze mną pogrywać ! " Pomyślał po czym rozpiął guziki swojej koszuli nocnej do połowy torsu ( żeby nie było że Sebastian wychodzi na pedofila to przypomnę ,że w moim opowiadaniu Ciel ma już 15 lat xdd. ) Jego tors był nieco bardziej dojrzały i męski niż kiedyś . Demon dopiero teraz to dostrzegł na co dzień nie dostrzegając jego dojrzalsze rysy twarzy i pociągające rysy młodego ciałka. 
-Co robisz paniczu  ? Zapytał ciekaw. 
-Rozbieram się nie widać ? Jest mi gorąco . Powiedział Ciel lekko się skrzywiwszy i mimo to szybko spojrzał na lokaja. 
-A więc... dobranoc paniczu.  Kiedy już miał wychodzić aby odejść jak najszybciej , aby nie zdradzić jak bardzo w tej chwili mały go pociąga , mimo to usłyszał za sobą głos nieco przestraszonego dziecka :
-Sebastianie... Zostań ze mną... dzisiaj . Mruknął cicho chwilowo zapominając o całej swej dumie, wszystko przy Sebastianie znikało , jego duma szlachcica i maniery , Sebastian słysząc ten słodki dźwięk miał ochotę jęknąć cicho kiedy czuł jak robi mu się coraz bardziej gorąco jednak nie mógł nie posłuchać prośby tej małej ludzkiej duszyczki... duszyczki która tak go niesamowicie przyciągała. Człowieka który usidlił w swoim sercu demona. 
-Oczywiście Mój paniczu... będę tu... jak długo zechcesz. Powiedział po czym widząc już leżacego panicza pod kołdrą podszedł  i usadowił się na drugiej połówce dwuosobowego łoża obserwując małego ciekawie. 
-Śpij... Powiedział cicho sam się sobie dziwiąc jednak wziął rękę i położył ją na czole swojego malca głaszcząc wolno jego czoło i oddając go w objęcia Morfeusza. Widząc małą śpiącą postać obok siebie która po chwili przez sen przysunęła się do niego obejmując go lekko i wtulając się w klatkę piersiową demona jak małe ufne dziecko poczuł jak by kamień spadł mu z serca , a raczej... jak by jego serce zaczęło bić . I tak w zasadzie było ... zamrugał zaskoczony , jego serce...biło .

3 komentarze:

  1. Witam! :3
    Małe błedy językowe i stylistyczne, ale jeśli chodzi o treść i fabułę to jestem za- jak najbardziej!
    Pozdrawiam ~ Menseya ~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Postaram się popoprawiać możliwe jak najwięcej błędów ze starszych rozdziałów w wolnym czasie.

      Usuń
  2. Dla mnie super (^^) mam nadzieje na bardziej yaoistyczne części. Ogulnie bardzo fajnie a Sebastian taki zegziak �� Awwwww... Troszeczkę błędów *ratuj mnie autokorekto* ale całość bardzo fajna XD

    OdpowiedzUsuń