Może być to dla Was z początku troszeczkę nie ciekawy rozdział , no ale xD gomene. I tak ... mam kilka spraw organizacyjnych .Przede wszystkim przepraszam za to ,że rozdział jest taki krótki i tak długo się nie odzywałam , no ale jakoś dałam radę napisać ten rozdział . Teraz drugą sprawą jest to ,że kiedy powróciła w pewnej części moja wena , niestety w piątek wyjeżdżam na dziesięć dni, mimo wszystko nie chcę marnować swojej weny i pomysłów które nagle zasiedliły moją głowę dlatego myślę , że postaram się coś napisać na telefonie ,a potem wstawić. Było by również miło gdybyście zaczęli komentować już po trochu , bo ostatnio nigdzie komentarzy nie widzę właśnie dlatego przez chwilę chciałam usunąć bloga. :( Wiem , wiem głupi pomysł , w końcu już tyle napisałam , dlatego nie chcę się poddawać , przynajmniej na razie xd. Przepraszam , proszę i dziękuję. Czekajcie na kolejny rozdział za ok. tydzień , dwa.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Finny spalił ogród , Bard rozłożył kuchnię na czynniki pierwsze, a o ilości porcelany jaką potłukła Millenye lepiej nie wspominać. Chłopak tylko westchnął ciężko. Przez te kilka dni mógłby zapomnieć jak bardzo hałaśliwa i wyróżniająca się jest służba domu Phantomhive. Nie czekając zbyt długo na zwłokę , po tym jak Sebastian umiejętnie nabił kilka guzów i siniaków całej trójce i rozpakował rzeczy , znalazł się w swoim gabinecie i usiadł jak zwykle przy biurku na którym już piętrzyły się nowe papiery. Chłopak tylko wydał z siebie ponownie mimo woli westchnięcie. Kilka dni nieobecności i już tyle zaległości..Nie ma co Sebastian nie da mu próżnować.O wilku mowa,chociaż nie wiem czy wilk to trafne określenie Sebastiana. Po chwili do pomieszczenia wszedł lokaj , jednak był nieco... dziwny . Ukłonił się dość sztywno ,a kiedy się wyprostował Phantomhive od razu badał emocje malujące się na jego twarzy , widocznie powstrzymywał rozbawienie, jednak kiedy się odezwał jego głos był poważny :
-Paniczu... masz gości . Chłopak wiedział już teraz dlaczego kamerdyner był tak rozbawiony . Kilka minut po powrocie ,a oni znów zawracają mi dupę. Westchnąłem . Do tego zacząłem wyrażać się niekulturalnie , po prostu idealnie.
-Kto ? Zadał pytanie w jednym słowie nic więcej nie mówiąc po czym wziął zielonookiego kota na ręce i zaczął lekko głaskać jego sierść . Zdecydowanie wolę psy.
-Lau, paniczu. Odpowiedział , po czym lekko się najeżyłem . No tak , można było to przewidzieć . Kto inny zawracał by mi gitarę zaraz po moim powrocie do rezydencji ? Każdy oprócz Laua zbyt bardzo się mnie bał , aby zakłócać mój spokój bez co najmniej miesięcznego wyprzedzenia z powiadomieniem . Ponownie z mojego gardła wydobyło się westchnięcie i zadałem kolejne proste pytanie :
-Gdzie on jest ? Mruknąłem niechętnie się podnosząc z wygodnego fotela i biorąc Midori na ramiona .
-W salonie dla prywatnych gości . Odpowiedział lokaj po czym otworzył przed swym panem drzwi , następnie je zamykając.
-Był bym zapomniał . Sebastianie... Szczerze nie był pewien czy dobrze robi zlecając to Sebastianowi , ale skoro Lau był w jego domu nie miał wyjścia. - ...Poszukaj czegoś nietypowego w piwnicy ,a kiedy skończysz wróć do salonu .
-Zrozumiałem . Powiedział czarno biało odziany mężczyzna po czym wyszedł tak niespodziewanie jak się pojawił. Chcąc nie chcąc Ciel wyszedł z pomieszczenia po czym udając się przez długi korytarz ruszył w kierunku aż za dobrze znanego mu pokoju , w którym często przyjmował gości takich jak obcokrajowiec czy Madame Red. Ale po jej śmierci , głównie tylko Lau. Można by rzec ,że był to już pokój prywatny tylko dla tego starego krętacza. Chłopak nacisnął na klamkę i nie czekając za długo w mgnieniu oka został przygnieciony przez jakąś rzecz,którą okazał się Lau. Nie trzeba było długo czekać aby ciemnowłosy wpadł w rozgoryczenie.
-Złaź ze mnie Lau ! Warknął po czym brutalnie odepchnął obcokrajowca z jak że niedogodnej pozycji .
-Och... Hrabia, nie musiałeś być nie miły ,po prostu bardzoo się za tobą stęskniłem młody szlachcicu.
-Tak,tak ,a teraz łaskawie odsuń się od mojej osoby . Warknął w końcu chłopak po woli tracąc swoją wypielęgnowaną silną wolę i zaczynając usilnie iść w stronę kompletnego szału i wytrącenia równowagi. W ostatniej chwili mężczyzna odsunął się od niego siadając na wielkim ,ciemnym fotelu i patrząc wyczekująco na czternastolatka. - Więc ? Jaki miałeś cel , aby odwiedzić mnie bez zapowiedzi ? Zapytałem raczej nie zbyt chcąc poznać odpowiedź na zadane pytanie. Minęła chwila nim Japończyk się odezwał :
- Więc przejdę do rzeczy hrabio. Chodzi o twoją ukochaną królową ,więc raczej zaciekawią Cię wieści które przynoszę Ci z Londyńskich podziemi . Nagle Phantomhive'a ogarnęło lekkie uczucie niepokoju przez które postanowił zwrócić większą uwagę na słowa wypowiadane przez mężczyznę , który widocznie tylko czekał na odpowiedź z jego strony . Niebieskooki ruszył wolnym krokiem do fotela na przeciwko obojga po czym usiadł i podparł policzek swoją dłonią lekko zgiętą w pięść przekrzywiając głowę na bok.
-Tako więc mów , Lau. W przeciwieństwie do Ciebie nie mam nieograniczonego czasu na rozmowy. Głos chłopaka nie drgnął ani na chwilę. Zbyt dobrze nauczył się kontrolować swój organizm , znał siebie samego zbyt dobrze ,aby móc w takiej sytuacji wyjawić w tonie swojego głosu coś innego niż tylko zaniecierpliwienie oraz znudzenie.
-Podziemia Londynu się buntują. Hrabio wygląda na to ,że twoje rządy zdecydowanie nie służą mafii przez co wiele czarnych charakterów ma nieodpartą ochotę aby Cię odstrzelić . Rozmawiając z niektórymi osobami odniosłem wrażenie... jak byś wyjątkowo bardzo przyczyniał się do ich niekontrolowanych ataków nawet na zwykłych ludzi. Przez chwilę w pomieszczeniu zapanowała cisza , którą przerwało jedynie pukanie do drzwi , a do saloniku wszedł nie kto inny ,a lokaj podając jakieś ciasto i herbatę. Wtedy odezwał się Lau na nowo przybierając swój udawany , pełen radości głosik : - Ach, lokaj ! Jak dawno Cię nie widzieliśmy ! A ty nadal nic się nie zmieniłeś. Jak jakiś nieśmiertelny . Pff. Nawet nie wiedział jak idealnie z tym stwierdzeniem trafił.
- Lau , sugerujesz mi ,że nie potrafię sobie poradzić z czarną mafią czy może ,raczej że nie powinienem się jeszcze bardziej narażać na zagrożenie z ich strony ?
-Ależ skąd drogi hrabio . Po prostu zbyt Cię lubię , abym gdyby co musiał pogodzić się z myślą ,że Ciebie już tu nie ma. Londyn stał by się nudny bez Ciebie. Ponad to , wiem z doświadczenia, że idealnie sobie poradzisz w czasie zagrożenia , czyż nie panie lokaju ? Jego spojrzenie i lekko uniesiona ku górze brew powędrowała w stronę uśmiechającego się w najlepsze Sebastiana.
-Ależ oczywiście. Nie ma się czego obawiać , dopóki to ja jestem lokajem panicza.
-Tego właśnie chcę. Jeśli krety powychodzą ze swych nor kiedy zaleje się je wodą będą podani jak na talerzu . Tego właśnie chcę. Za niesubordynację przeciwko rodowi Phantomhive przypisywana jest najwyższa kara, czyżbyś już zapomniał , Lau ? Zapytał chłopak spokojnym głosem z lekko przymkniętych oczu patrząc w bardziej nieokreślony punkt na podłodze.
-Ależ ostro. Jak zawsze ,nieprawdaż ? Ostatniego zdania chłopaka nie skomentował. Och tak , Ran Mao zarówno jak i Lau pamiętali. Nawet za dobrze, kiedy chłopak zatopił ich statek i z łatwością ,,ukarał" ich za próbę zostania nie tylko pionkiem w grze chłopaka. Po takich doświadczeniach stanowczo można dogłębnie zrozumieć błędy przeszłości. Pewne rzeczy nigdy się nie zmienią. Król będzie królem. Pionek , pionkiem . Jednak czasami zmienia się pojęcie : pana ,a sługi. Cielowi aż za bardzo to kojarzyło się z jego durnym zachowaniem wobec Sebastiana jak i jego zachowaniem wobec Ciela. Chłopak cicho westchnął i wypowiedział to co miał do wypowiedzenia tym samym dając znak ,że skończył rozmowę :
-Po to jeszcze żyję na tym świecie. Zrobię , co będę uważał dla siebie dla słuszne i niech tak pozostanie . Miło z twojej strony ,że twoja lojalność nie ucierpiała i dostarczyłeś mi wartościowych informacji , a teraz wybacz, dopiero wróciłem i szczerze mówiąc mam wbrew pozorom dość dużo pracy. Po tych słowach odprowadzany wzrokiem dwóch par oczu , wyszedł z pokoju . Słyszał kroki. Wiedział ,że Michaelis za nim idzie. Kiedy tylko ponownie znalazł się w swoim gabinecie spojrzał na podwładnego pytająco i ponaglił niecierpliwie :
-Dowiedziałeś się czegoś Sebastianie ?
-Tak,jednak znalazłem tam tylko to... Bez zbędnych gestów podał Phantomhive'owi księgę wyglądającą na dość starą w ciemnej ,lekko zniszczonej okładce.
-Co to jest ?
-Nie wiem paniczu. Nie mogę tego otworzyć. Podejrzewam ,że tylko ktoś z krwią Phantomhive'ów potrafi odczytać tę księgę. Odpowiedział spoglądając na swojego pana co chwila i czekając na jego reakcję. Na twarzy chłopaka pojawiło się lekkie zaciekawienie. Wiele razy bywał pod domem w piwnicach , jednak nigdzie nie było takiej książki. Pytanie skąd i gdzie ją znalazł postanowił zostawić sobie na później po czym jak by przyciągany jakąś nieznaną mu siłą położył swoją bladą dłoń na okładce książki i wypowiedział kilka słów ,ze zdziwieniem spostrzegając iż były w nieznanym mu języku , jednak doskonale rozumiał co mówi , a twarz Sebastiana zdradzała również to ,że rozumie jego słowa : ,, Otwórzcie się pod dotykiem ostatniego dziedzica " . Wyszeptał po czym kilka stron się przewróciło ukazując pierwsze słowa. Jednak Ciel spojrzał na demona stojącego obok niego z lekko otwartymi ustami :
-Co to był za język ?
-Starożytny ,demoniczny. Nie mam pojęcia jak znalazł się w tej księdze ,ale jeśli jest zapisana w starożytnym demonicznym to raczej jest dość niezwykła. Ten język znają najwyżej trzy, cztery bardzo stare demony na świecie. Nikt się nim nie posługuje od wielu wieków. Młody chłopak przejechał delikatnie opuszkami palców po pierwszych kartkach papieru , które przez krótką chwilę wyglądały na nie zapisane. Jednak jak by pod dotykiem chłopaka po woli zaczął się na nich pojawiać czarno-czerwony atrament tworząc przeróżne znaki wyglądające dość złowieszczo. Nic dziwnego. W końcu to był język pierwszych demonów.
-To jest księga wszystkich dusz. Ten , który jest dziedzicem , który pochodzi z ostatniego demonicznego ,szlacheckiego rodu ma prawo to odczytać. I tylko tego którego krwią księga jest naznaczona ,będzie w stanie zrozumieć jej treść. Spisana przez pierwsze demony , dla ostatnich pokoleń w celu niepodważalnego dowodu władzy . Wszystkie dusze ludzkie należą do dziedzica. Przeczytał ostatnie linijki chłopak po czym z bijącym cały czas sercem spojrzał na Sebastiana . Ten też zrozumiał co powiedział . Wyglądał przez chwile jak by ktoś go spoliczkował , a w prawdzie chłopak jeszcze nigdy nie widział swojego sługi w takim stanie. Coś mu się widziało ,że czeka ich kolejna długa rozmowa na temat tej książki .
Krwawnik to opowiadanie yaoi/shounen-ai o miłości człowieka z demonem. Napisane jest na podstawie postaci z anime: Kuroshitsuji. Zapraszam. Dumny Ciel dąży jedynie do zemsty za śmierć rodziców i upokorzenie. W tym celu służy mu demon imieniem Sebastian pragnący duszy chłopaka. Jednak czy aby na pewno skończy się tylko na demonicznych pragnieniach? Czy wydarzy się coś co odmieni ich oboje ? Wszystkiego dowiecie się czytając Krawnik~
*.* Niedawno (bo ledwie wczoraj) znalazłam tego bloga (dzięki Ci fb xD) i muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich pomysłów na tę historię.
OdpowiedzUsuńWiększość osób po prostu stwierdza, że zrobi nie warty większej uwagi one-shot z nienormalnego punktu widzenia i jeszcze dziwniejszymi stwierdzeniami typu: "Sebastian przeleci Ciela raz na tydzień, a młody hrabia straci całą swoją powagę zatracając się w romansie z demonem"
No bo tak w większości jest nie? >.<''' Ale tutaj jest inaczej. Udało Ci się ich do siebie "przywiązać" nie zakłócając ich normalnych obowiązków, charakterów i "przygód". Ba, dodałaś nowe tajemnice, na których myśl aż ślinka cieknie. No, ale co się dziwić... W końcu jesteś jeszcze na tyle młoda i (mam przynajmniej nadzieje) nie skażona zboczeństwami świata zwanego Yaoi że całą chęć pisania wykorzystujesz w tak interesujący sposób.
Mam nadzieję, że nie porzucisz tego bloga, bo robi się bardzo ciekawie... ;)
Cholera jak czytam ten twój komentarz to aż mam ochotę jebnąć kolejny rozdział nazawołanie. Dzięki Ci xd. A jeśli chodzi o moje skażenie yaoi to jest ono dość duże ( 3 lata pisze xd) to nie lubię kiedy jest sam seks i sytuacje między Cielem a Sebastianem które opisałaś. Bloga nie zamierzam porzucać :D zbyt wiele już tu napisałam i chcę przynajmniej go dociągnąć do tych 20 , 30 rozdziałów z powolnym i uczuciowym yaoi. :) jeszcze raz dziękuję !! Twój komentarz wystarczył abym o 12 w nocy na telefonie zaczęła klicić nowy rozdział xd.
UsuńI gdzie ten rozdział ja się pytam?!?! xDD
UsuńTy od 3 lat jesteś skażona yaoi, ja od... dwóch? Nwm, ale teraz troszku mi się gusta poplątały, gdyż, ponieważ, albowiem przeczytałam CAŁĄ mangę KissxSis ;=; Skończe w piekle y=y
Ja tu pisu-pisu, a rozprawka z polskiego jeszcze nie napisana xDD
Dawaj kolejne rozdziały~! <3
Wszystko przez właśnie nadmiar lekcji . Ja wkrótce będę miała egzamin , ( za rok ) a chcę dostać się do dobrego liceum , no i to tak właśnie wychodzi... Właśnie kończę pisać rozdział , spokojnie :D Ale kurewsko miło ,że ktoś się nawet o to ubiega. Już Cię lubię ^^
UsuńPisz tak dalej ,a dorobisz się tej pierwszej stronnicy w google xD
OdpowiedzUsuń