poniedziałek, 14 kwietnia 2014

5. Prawda o Phantomhive'ach .

Gomene xd. Taak ,wiem ,zalegam jak cholera z odpisami , ale nie poddaję się i idę na przód ! Haha :3 Czasami widząc te pustkę na blogu mam ochotę w pierdu go usunąć , ale nie będę taką jędzą . Sorry,że tak późno kolejny post.Tak wiem... jestem ciotom,wrednym leniem i do tego robię dużo błędów,ale mimo to dalej piszę , spóźniona ,ale piszę ! Ostatnio zaóważyłam 3 nowe komenatarze...całe szczęście nie krytyczne aż do bólu xD. Daję Wam dłuższy rozdział w miarę mojej wyobraźni , wykorzystajcie go dobrze xd !! :* Więc 5 notka na zawołanie. xd.  Tak jak zawsze jedna prośba : -Komentarze !!!
----------
Zamek był ogromny i mroczny , przyprawiający o dreszcze ,jednak wiadomo było ,że kiedyś wyglądał inaczej , jeszcze nie dawno Ciel siedział jak zawsze w swoim gabinecie i pił spokojnie Earl Gray rozmyślając nad zaufaniem królowej co do jego osoby - no bo w końcu , nie wysłała by tu pająka bezpodstawnie. Jednak jedyną rzeczą jaka mogła go wybawić z tego gabinetu był sam środek tej sprawy - coś mu mówiło,nie ...on to wiedział na pewno ,że to śledztwo jest inne od pozostałych czuł to duszom,sercem i rozumem ,że śledztwo jest powiązane z jego zemstą i duszą , z kąd to wiedział tak nagle  ? On sam nie wiedział z kąd, wiedział jednak ,że .
-Najlepiej będzie się rozejrzeć. Mruknął w końcu Phantomhive idąc w przód,a jego wierny lokaj wraz za nim,Chwilę potem ruszyli również Trancy i jego lokaj. Niebieskooki nie uszedł daleko kiedy poczuł jak grunt obsówa mu się pod nogami po czym niedługo potem zdał sprawę co się dzieje , w ziemi powstała wyrwa , a wraz z nim wrzeszcząc jak opętany wpadł do tej dziury Trancy ,który oczywiście jak zwykle próbował zagadać Ciela.
-Paniczu ! Powiedziali obaj lokajowie w tym samym czasie rzucając się w kierunku swoich panów . Jednak na próżno. Zaraz po tym jak obaj wpadli pod ziemię, pojawiła się jakaś niewidzialna bariera nie pozwalająca na przejście.
-Itee... Mruknął cicho niebieskooki będąc już na samym dole ,zaczął się z niepokojem rozglądać . Znajdowali się w jakimś ciemnym koryatrzu , jednak na ścianach można było dostrzec słabe światło pochodni.
-Paniczu , nic Ci nie jest ? Usłyszał z góry głos Sebastiana widocznie lekko zmartwiony , jednak próbował to ukryć.
-Nie,ale Trancy zemdlał .Wygląda na to ,że takim sposobem się z tąd nie wydostaniemy,spróbuj znaleźć inne wyjście. A ja się tutaj rozejrzę. Oznajmił spokojnie po czym przełknął ślinę ,bo zaschnęło mu w gardle.
-Yes,my Lord. Usłyszał tak znane słowa z ust swojego lokaja. Claude przymróżył oczy , po czym rówenież i on się odezwał :
-Więc , ja również powinienem zrobić to samo. Mruknął . Ciel niechętnie skrzywiwszy się wziął Aloisa na swoje ramię po czym pomógł mu się o niego oprzeć. Jeśli by go tutaj zostawił , to nie tylko miał by kłopoty u królowej ,ale również zawadzał by mu w jego obowiązkach , tak więc młoy Phantomhive ruszył przez ciemny korytarz szukając wzrokiem czegoś przydatnego .
W tym samym czasie oba czarno ubrane demony weszły do rezydęcji idąc widocznie nie chętnie ramię w ramię obok siebie ,w grobowej ciszy, w końcu na twarzy Sebastiana zakwitł lekko złośliwy uśmieszek i powiedział w stronę pająka :
-Nie ważne jak byś nie patrzył na mojego panicza ,nie odda Ci swej duszy. Natomiast Faustus uniósł lekko brew.
-Zaskakujące ,że ty coś o tym wiesz. Nie zaprzeczył , był raczej chłodny ,ale ukrywał zaniecierpliwienie.
-W takim razie wyrażę się jasno Faustus ...Jego oczy przybrały lekko kolor mocniejszej czerwieni. -...rusz mojego panicza palcem , a powyrywam Ci te pajęcze odnóża. Powiedział przesłodzonym głosem , przesiąkniętym jadem jak to wypadało na Sebastiana. W duchu dobrze wiedział dlaczego to powiedział - zależy mi na tobie paniczu... ale nie tylko na twojej duszy , na tobie samym również, jednak jestem demonem , więc dlaczego , dlaczego spotkało Cię to nieszczęście ,że demon taki jak ja czuje do Ciebie właśnie to ? Zagłuszając swoje głupie myśli zaczął słuchać drugiego demona.
-Jakie to przykre... kiedy demon przywiązuje się do człowieka. Niespotykanie również i on uśmiechnął się jadowicie.
-Być może,ale dzięki temu potem ,,wychowywujesz idealny okaz." Oczywiście nie uszło to uwadze pająka ,któremu oczy również lekko zaświeciły czerwienią , Michaelis powiedział mu za dużo. Teraz przypuszczenia Faustusa sprawdzały się co do joty - Ta dusza jest wybraną.~.
W końcu Trancy raczył podnieść swoją szanowną szlachecką dupę i wstał już z niego obolałego ramienia Ciela. I całe szczęście - ręce już chłopakowi odpadały.
-Jesteś strasznie ciężki , Trancy . Mruknął rozcierając sobie ramię przez co usłyszał tylko warknięcie blondyna.
-Gdzie jesteśmy ? I co tu robimy ? Zapytał w końcu głupio rozglądając się po korytarzu ,  a jego wolny mózg dopiero teraz zaczął przyswajać sobie informacje o nowym położeniu.
-Sam chciał bym to wiedzieć , prawdopodobnie pod zamkiem . A odpowiadając na twoje drugie równie głupie pytanie : ziemia się zawaliła, po czym tutaj wpadliśmy , a ty straciłeś przytomność. Mruknął zaniecierpliwiony niebieskooki . Trancy stał się spokojny i nic już nie mówił . A  jednak można... Pomyślał Phantomhive przypominając sobie jak Alois ciągle go męczył swoimi wywodami , a teraz ?  Kiedy znajdował się z dala od swojego lokaja, był niczym dziecko , którym w zasadzie jeszcze był . W końcu po bezowocnych poszukiwaniach wyjścia ,lub chociaż jakiejś wskazówki Phantomhive westchnął i powiedział cicho niemal sam do siebie :
-Więc co teraz ?
-Powiem Ci Cielu Phantohive,teraz spotkasz swoje przeznaczenie...~.
***
-Powiem Ci Cielu Phantohive,teraz spotkasz swoje przeznaczenie... Dało usłyszeć się jak by z odległego konta pomieszczenia , chwilę potem chwilowo oślepiony nagłym rozjaśnieniem pomieszczenia , Ciel zamrugał i zaczął rozglądać się po pomieszczeniu , które dopiero co uznawał za korytarz , jednak pomylił się - wraz z Aloisem i mężczyzną , w długim ciemnym płaszczu byli w komnacie , komnacie w której na ścianach można było dostrzec błyski złota i diamentów, okna na ścianach były ogromne , teraz jednak na pewno już nie znajdowali się pod zamkiem , a w samym jego ,,sercu " .
-Kim jesteś ?  
-To bardzo dobre pytanie , Cielu . Jak myślisz kim mogę być ? Jeśli chodzi ci o imię to nazywam się Shota , a w drugim znaczeniu, mej rasy .... jestem duchem , duchem tej posiadłości i niegdyś służącym zacnego rodu Phantomhive do których należała ta posiadłość.  Na to stwierdzenie chłopaka zamrowało , po prostu patrzył na niego oniemiały i nic nie mówił , widocznie Trancy mimo iż to go nie dotyczyło również patrzył na ducha na przemian ze zdziwieniem i zaciekawieniem .
-Jak to... ? Phantomhive'owie nie mieli innych służących ,po za tymi których znam ! Nie było innej posiadłości , a na pewno nie średniowiecznego zamku ! Powiedział Ciel z szokiem wymalowanym na twarzy , jednak Shota nie wydawał się zdziwiony reakcją Ciela.
-Ależ owszem , drogi panie. Bo tak powinienem właściwie nazywać Cię Cielu. Więc może wytłumaczę Ci wszystko po kolei ...Stałem się duchem niedługo po śmierci twoich rodziców,nie...po ich morderstwie, jednak ty nadal bardzo mało wiesz. Bardzo mało i o celu swojej zemsty i o całej reszcie życia twojego i twoich rodziców.Ściągnąłem Cię tutaj ponieważ chcę Ci wszystko wyjaśnić dla tego celu , jeszcze istniałem... istniałem jako duch aby pewnego dnia przekazać Ci całą historię Phantomhive'ów.
-Jak to.... nic nie wiem... jak to ....wszystko mogło by być możliwe.. Powiedział chłopak lądując na kolanach , a jego oczy przysłoniły ciemne kosmyki włosów. Pogrążył się we własnych myślach . Czy to było możliwe ? A nawet jeśli... cholera ! Jak mógł tyle lat w nieświadomości żyć i dążyć do ukochanej zemsty , za którą był w stanie zginąć z chęcią , jeśli tamci ludzie tylko by zginęli i zapłacili za swe grzechy.
-Spokojnie Panie Ciel . Jeszcze nawet nic nie powiedziałem , ale nim zacznę , miło by było ,aby wszyscy zebrali się w jednym miejscu . Powiedział po czym ściana pomieszczenia w nieznanych okolicznościach po prostu zniknęła ,a do wielkiego pomieszczenia weszło dwóch lokajów zaskoczeni , widocznie szukali miejsca gdzie mogli by znaleść swoich panów - no i się doczekali . Sebastian spoglądał niespokojnie w stronę swojego panicza ,słyszeli ich rozmowę , dzięki demonicznemu słuchowi , tak więc Michaelis wiedział co dokładnie zaszło przed ich przybyciem ,patrząc na swojego panicza, coś w nim pękło i pozostawił za sobą tę skorupę zwaną - demoniczną maską , za którą kryły się prawdziwe uczucia, niekiedy niedopuszczane w całym życiu do użytku pojawiła się troska i zaniepokojenie, czujność oraz gniew ,na tych którzy doprowadzili jego panicza do tego stanu.
-paniczu... Mruknął cicho chcąc tym potwierdzić , choć odezwać się , usłyszeć jego głos, czy młodemu Phantohive'owi nic nie jest .
-Mów Shota. Odezwał się nagle wybrany z uczuć głos Ciela , całkowicie pusty lecz pewny siebie. Michaelis zamrugał. Ten sam... ten sam głos co wtedy ... wtedy kiedy jego dusza ,aż błagała o to aby ten zawarł z nią pakt.
-Jak sobie życzysz mój drogi , pamiętaj ,że ja nie chcę jednak dla Ciebie źle, jestem praktycznie nadal teraz twoim sługą , jednak moje zadanie dobiega po woli końca. Tak więc...zacznę od tego ,że Phantomhiveowie , nie byli zwykłą ludzką szlachecką rodziną. Byli również doceniani w świecie światła jak i cienia, tak jak już wiesz - demony , anioły , shinigami i tak dalej . Twój ród niegdyś nazywał się inaczej .Nosił nazwę - Kobuta , co znaczyło w danych czasach : wybrani ...Pan Faustus przed tem o tym wspominał . Tak więc wybrani , byli duszami , które mogły zawierać pakty z silniejszymi od nich demonami,aniołami lub shinigami w zamian za duszę , cóż... za pewne tego nie muszę Ci tłumaczyć , bo sam dobrze o tym wiesz,co się z tym wiąże, jednak wybrani mieli jeszcze jedną umiejętność : czasami otrzymywali moce takie jak na przykład : w ataku złości potrafili zabić wzrokiem , lub na przykład otrzymać idealne umiejętności bojowe z bronią. To była jedna z ich cech , co za tym szło ? To , że mieli wyjątkową duszę.Duszę pożądaną przez istoty nadnaturalne.
-Że co.... ? Przerwał Phantomhive patrząc z nie dowierzaniem na osobę przed sobą, nie wierzył w to co mówił . On i jego ród mieli by być ,aż tak... w to zaangażowani .. ? Sebastian obserwował niespokojnie panicza. Kiedy usłyszał słowo : Kobuta dobrze wiedział wszystko co do tej pory powiedział duch . Dlaczego ? Bo wszystkim demonom była bardzo dobrze znana ta historia , o jedynym rodzie ,który wieżył w nadnatruralne istoty zanim związało się z nimi paktem. Jednak przypuszczano ,że to tylko bujdy wymyślone przez ludzi , chcących być jakoś zaóważeni przez silniejszych od siebie.
-Wyjątkowa dusza... Kontynuował Shota  -  Ty Ciel również masz taką duszę... i to bardzo idealną, która z pewnością posiada , umiejętności , jednak są one zablokowane. Dlaczego ? Ponieważ twoi rodzice przed śmiercią czując ,że nadchodzi niebezpieczeństwo , używając własnych sił zablokowali twoje umiejętności i żywot Kobutów w twojej krwi , jednak ta bariera jest ograniczona...kiedy zacząłeś chcieć zemsty twoja dusza rosła w siłę, bo ta właśnie zemsta dodała jej nieco siły , wiem jednak ,że bariera ustanie wraz z twoimi piętnastymi urodzinami , tak więc przejdźmy w końcu do tematu twoich rodziców - byli Kobuto , mieli bardzo wielkie umiejętności - twoja matka potrafiła uspokajać i dawać radość samym dotykiem , każdemu komu sobie to zażyczyła ,nawet tym których nie znała, a twój ojciec... twój ojciec potrafił idealnie kontrolować shinigami .
-Nie prawda... skończ już te brednie ! Warknął w końcu chłopak wytrącony z równowagi - gdyby mieli takie umiejętności... to dlaczego tak łatwo zginęli ... jak głupi ludzie dali się zabić...
-Żeby Cię chronić . Kontynuował Shota. -Kiedy byłeś mały mieszkałeś z rodzicami w tym oto zamku , było to tuż po twoich narodzinach .Ta rezydencja nie jest zwykła. Zbudowano ją na polecenie twoich przodków i od lat , był to zamek Kobuto , jednak ...skutecznie zostali wybici. I właśnie ku temu zmierza nasza rozmowa. Zostali wybici przez nikogo innego jak... matkę królowej Bakingan .
Ciela zamurowało , dosłownie. Królowa..królowa...królowa... jest tą złą ? Przechodziło mu przez myśli , wszystko po kolei , dlaczego królowa miała by to robić ? Duch jak by czytał w myślach Phantomhive'a odpowiedział spokojnie :
-Królowa stwierdziła Kobuto za zagrożenie, jednak.. zostawiła Ciebie przy życiu , na prośbę twoich rodziców, królowa również nie jest zwykłym człowiekiem , jest potomkinią Michała Anioła , który wraz z jej matką wytępił twój ród. Dlaczego ? Ponieważ Michał Anioł jest aniołem sprawiedliwości , której nigdy sam nie doświadczył , jak twierdził , ponieważ został poniżony do poziomu ludzi , właśnie dlatego oszalał. Oszalał i uważając Kobuto za wywyższających się ponad ludzkość postanowił ich zabić . Twoi rodzice byli jedynymi którzy przeżyli tak długo w ukryciu , dlatego przenieśli się do innej rezydęcji,dlatego zablokowali twoje umiejętności , bo gdyby tego nie zrobili nawet w tak młodym wieku idealnie rozwinięte umiejętności Phantomhive'ów zwabiły by Michała.Zginęli niedługo potem , dlaczego ? Bo Michał ich znalazł ? Nie. Bo udali pożar w którym wszyscy zginęli , po to aby Cię uratować i po to abyś mógł żyć jak normalny człowiek . Oto jest cała prawda o tobie i o Phantomhiveach .  Ciel wysłuchał do końca wszystkiego co ten człowiek , a raczej teraz już duch powiedział . Wszyscy niemal że skierowali wzrok na niego. Ale on nic nie mówił , otworzył tylko lekko usta, po czym powiedział zaskakując swoim zimnym i spokojnym tonem całą salę :
-Tak więc Shoto ... dziękuję za naprostowanie moich poglądów na ten temat .W takim razie...znajdę Michała Anioła oraz matkę królowej Isabellę , bo czym uśmierecę , jak to sobie obiecałem własnymi rękami. Oba demony patrzyły na niego z zaskoczeniem i Sebastian nie mogąc się powstrzymać z zainteresowaniem ,  a Trancy był przerażony . Owszem miał demona , owszem miał pakt, ale nigdy nie przypuszczał by ,że może usłyszeć kiedy kolwiek tak zimne słowa. Bał się.
-Tak myślałem.... Mruknął Shota. Wtedy to wzrok i uwaga łaskawie zostały skierowane na niego . Zaczynał znikać. Widać było dookoła niego złote promienie ,a jego stopy i kosni właśnie zaczynały znikać. Mężczyzna westchnął cicho po czym spojrzał na ciemno włosego Ciela : -Teraz ta rezydencja należy do Ciebie Ciel ,jak i wszystko co w niej jest . I mam dla Ciebie jedno ostrzeżenie..uważaj na Michała . On również teraz pożąda duszy Kabuto , a ty jesteś jedynym ... ostatnim z rodu Phantomhive Cielu... Powiedział po czym doszczętnie zniknął z pola widzenia wzroku Ciela. Jakiś czas cała czwórka stała w niemej ciszy w rezydencji , nie ruszając się z miejsca . Sebastian obserwował z niepokojem Faustusa który przyglądał się z przymróżonymi oczami łapczywie chłopakowi stojącemu jakieś dwa metry plecami od niego , co nie umknęło uwadze Trancego , który jak za pewne zawsze lekko oburzył się na to stwierdzenie , jak zwykle błaznując i nadymając policzki.
-Sebastianie ? Rozniósł się w końcu głos Ciela po wielkiej komnacie ,który odwrócił się i spojrzał na swojego lokaja.
-Tak , paniczu ?
-Zostajemy w tej rezycencji do czasu powrotu do Londynu , oraz chcę abyś dopisał ją do włości rodziny Phantomhive. Powiedział spokojnie po czym usłyszał jak zwykle słowa , mimo to nadal patrzącego niespokojnie na swojego panicza Sebastiana :
-Yes , my lord.
-Claude ! Usłyszał chwilę potem drógi demon , przenosząc wzrok na swojego panicza. - Wracajmy do domu , wygląda na to ,że to koniec, a po tym upadku jestem brudny i boli mnie głowa, jestem zmęczony.
-Yes,your highness. Powiedział po czym obaj jak tutaj stali tak zniknęli , młody Phantomhive został sam ze swoimi myślami , stał w komnacie nadal dłuższy czas myśląc i czując dziwną pustkę w środku , mimo to w końcu oderwał wzrok od zimnej diamentowej powłoki i ruszył przed siebie zwiedzając niejako rezydencję . W końcu zatrzymał się w jednej z komnat , która przypadła mu do gustu , ponad to , czuł , że zna to miejsce.
-Mój.. pokój . Mruknął sam do siebie sam nie wiedząc kiedy po czym podszedł do okna , za którym było już kompletnie ciemno , jednak nie minęła chwila kiedy poczuł na swoich biodrach , uścisk. Z początku już miał ochotę się wyrwać ,nie wiedząc kim jest intruz, jednak szybko poczuł... ten odurzający zapach ... zapach Sebastiana.
-Sebastian ? Zapytał unosząc brew do góry . Ostatnio nie był sobą , oj nie był.
-Tak , paniczu ? Odpowiedział cicho szepnąwszy mu do ucha, że ten niemal podskoczył ze zdziwienia i ... przyjemności ? Do wyboru.
-Co robisz ? Dało się usłyszeć kolejne pytanie.
-Nie muszisz już się powstrzymywać paniczu. Jednym ruchem mówiąc to Michaelis obrócił w swoją stronę młodego hrabię , patrząc w jego oczy spokojnie.Czerwone tęczówki świeciły spokojnym , o dziwo innym niż ten zwykły demoniczny blask w oczach Sebastiana, teraz był spokojny i uspokajający... Nie wiadomo kiedy pod spojrzeniem jego oczu cała duma Phantomhivea wyparowała w jednej chwili , a oczy zaczęły niemiłosiernie piec, tak więc Ciel ulżył sobie łzami , wiedząc ,że tamten dzięki swoim oczom widzi to doskonale , ku zaskoczeniu demona wtulił się w niego nie bacząc w tej chwili na jego cholerną pozycję - był hrabią , ale w tym momęcie miał to głęboko gdzieś , ponieważ uświadomił sobie jak bardzo kocha tego idiotę... zamrugał . Kocha ? Tak , młody Phantomhive jest gejem i do tego kocha kogoś , kto za pewne z łatwością by go szybko rzucił . Dlaczego nie odkrył wcześniej tego uczucia ? Bo się bał . Czego ? Bał się , że Sebastian jak na demona przystoi porzuci go , mówiąc ,że jego dusza go już nie interesuje , bo stał się gejem i beksą bez honoru . Serce zabiło mu szybciej , i bardziej ścisnął ręce na koszuli Sebastiana. Cholera, jak się bał ,że go zostawi !
-Paniczu... spójrz mi w oczy. Powiedział demon niemal że czytając w myślach i oczach chłopaka. Ten jednak nie zareagował ,więc powiedział spokojnie : - Cielu... . Po czym podniósł jego głowę i wtopił się w usta swojego panicza .On też miał wątpiwości , czy on go wyśmieje ? Powie ,że nie wart jest mu służyć ? Nie ważne ! Chciał teraz tylko tych ust, oczu, ciała i osoby jaką był Ciel Phantomhive. A chłopak nie wierzył , nie wierzył własnym uszom i oczom . I dziw był jak tak długo dał radę nie spostrzec się co tak na prawdę czuje do demona,szlachecka duma zagłuszała to co miał w środku , dlatego wszystko chował w sobie.



Ps. Mam wolne teraz dość dłuuugi czas, tak więc do końca miesiąca postaram się dodać kolejny post. Dziaa naaa  :**

3 komentarze:

  1. Wow
    wgl... Wow, Sebcio go pocałował! :3
    Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy :P

    OdpowiedzUsuń
  2. hejo :D ciekawa historia, dobrze budujesz zdania i opisujesz :D Jednak czcionka est bardzo ładna, ale nie ma polskich znaków, pogrubia je co strasznie razi w oczy, również zwiększyłabym jej rozmiar by lepiej się czytało. Pozdrawiam i życzę weny!

    nov25

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za radę. To pierwszy blog który mi wypalił xd. Każdy kończył się po jednym lub kilku rozdziałach po czym wywalałam w pizdu . A wracając do tematu dziękuję ;) Wezmę to pod uwagę ,dzięki za czytanie :* ! ;)

      Usuń